Leczenie

Fi Południa

Leżałam na ziemi, poza jaskinią. Łeb trzymałam na przednich łapach. Jak zwykle, coś zobaczyłam. Coś co błyszczy.

Zerwałam się. Ciekawe co t...Stop! Nie jestem sroką!

Zatrzymałam się w pół kroku. Wywaliłam się, zrobiłam fikołka do przodu i teraz leżałam do góry brzuchem. Wstałam, warknęłam coś i zeszłam na dół.

Okazało się że to kryształ. Jakiś dziwny. Zielony. Pewnie z glonem w środku. Wróciłam na górę i schowałam kryształ do kolekcji.

Wróciłam do jaskini. Usiadłam na podłożu. Położyłam się i zaczęłam się nudzić.

Delta Północy

~Kiba wycofał się. Pewne wspomnienie dawało mu się we znaki. Wilk zaczął chodzić w kółko. Nie jadł nic od tygodnia i nie miał zamiaru. Nawet leżąca nie daleko krówka nie dawała mu spokoju. Był trochę zły sam na siebie. Ale dlaczego? - Ale mam pomysły! Powiedział i podniósł uszy, lecz cały czas był blady, a jego ogon nie miał zamiaru nawet zamerdać. I chodź miał teraz wspaniały w ręcz genialny pomysł. Jego mina w cale się nie rozpogodziła.

Delta Wschodu

-Gdzie idzieeeeeesz?-zapytała Venus. Podeszła do wilka, i zrobiła mu wyszczerz prosto przed pyskiem, nawet za bardzo o tym nie wiedząc, i zamrugała oczami parokrotnie.

Delta Północy

~Kiba przeraził się trochę. Jego twarz całkiem pobladła. Czuł się nieswojo był niczym lizak w galarecie. Nie pasował do tej sytuacji. Powoli więc zaczął się odsuwać od Venus. Bał się jej w tym momencie. - No bo jak by ci tutaj...Nigdzie już nie idę... - Wilk zaczął się po prostu wykręcać. Nie chciał ujrzeć smutnej Venus. A tym bardziej w jej stanie. Jego plany muszą poczekać. A biały wilk musi dojść do siebie bo te dziwne zachowanie wilczycy przyprawia go o dreszcze.

Delta Wschodu

Venus mina zrzedła.-Tak, tak, rozuuumiem...-powiedziała ironicznie-Idziesz gdzieś, a mówisz że nie idziesz... dobrze, jak chcesz.-wilczyca wzruszyła ramionami i wróciła na miejsce, siadając plecami do wilka. Przypatrywała się ścianie.

Delta Północy

~Kiba warknął. - Nigdzie nie idę ! Po za tym i tak Sec by mnie nie puściła tak z tymi dusznościami i łapą ! - Biały wilk był po prostu wściekły. Poszedł pod ścianę i skulił się w kłębek tak by nie było widać jego twarzy. Z pod jego łap wylewała się mokra i przezroczysta ciesz. Która powoli zaczęła zalewać jego bandaż. Czyżby płakał?

Fi Południa

Kątem oka (to ja mam kąt oka!? Szok! Very Happy

.) spojrzałam na Kibę i Venus.

-Nic ci nie zrobi. Ona po prostu ma jeszcze lekki wstrząs.-powiedziałam obojętnym tonem.

Wstałam i podeszłam do Kiby. Ściągnęłam mu opatrunek i zaczęłam patrzeć się na łapę.

-Prawie zdrowa. Szczerze mówiąc już nie musisz tutaj siedzieć. Za dzień/dwa będziesz zdrowy. Oczywiście nie możesz się przemęczać ale...-nie dokończyłam bo podeszłam do Venus.-No. Dobrze się goją. Ale jeszcze musisz tu posiedzieć.

I wróciłam na swoje miejsce.

Delta Wschodu

Ale Venus nie bez powodu patrzyła na ścianę. Były na niej wyryte śmieszne, koślawe znaczki. Wilczyca przekręcała łbem to w tą, to w tą stronę, ale nie mogła nawet odszyfrować w jakim języku są napisane. Czyżby grecki? Może... Spojrzała na Kibę. On... płacze? Przygryzła wargę i zaczęła się zastanawiać. Nie była zbyt dobra w przeprosinach...

Dorosły

Znudziło jej się siedzenie w grocie więc ją opuściła.
[z/t]

Szczeniak

Kajla odłożyła piłkę i bez słowa wyszła.

Delta Północy

~Kiba nie mówił nic usiadł obok Venus i popatrzał na ścianę. Patrzył i patrzył czytał i czytał. Uśmiechnął się tylko do wilczycy i patrzył nadal w ścianę. To było dziwne, po co ktoś wyrył te znaki?

Delta Wschodu

Venus odwróciła łeb w stronę Kiby. On miał takie piękne oczy... mogłaby w nie patrzeć godzinami! Westchnęła i znów spojrzała na tajemnicze znaki. Zaczęła badać je wzrokiem.

Fi Południa

Spojrzałam na Kibę i Venus. Powędrowałam wzrokiem po tym, na co patrzyli. Te znaki...

-Ludzie wierzą że to oni sprowadzili pierwsze wilki do Jasper. Ale to nie prawda. Dawno, dawno temu była tu pierwsza wataha świata - Wielkie Stado. Fi z tej watahy byli jednocześnie Etami - to oni wyryli te znaki. To ich historia po łacinie. Żyli tutaj spokojnie. Aż pojawili się ludzie...Wybili ich. Ostatni Z Wielkiej Watahy przepowiedział, że kiedyś ludzie postanowią odnowić tu populację wilków. Pierwszym z nich, będzie Artemis...I to ona wybrała tą jaskinię dla Fi. Ze względu na te znaki. A w moim składziku są podobne - wyryli tam różne receptury na choroby.-powiedziałam.

Później odwróciłam wzrok. Znowu zatopiłam się w lekturze.

Delta Wschodu

//Sec, wataha przez samo h....//
-Wiem kto to Artemis. To alfa mojego stada. I nienawidzę historii!-fuknęła Venus, i zaczęła bawić się ogonem Kiby.

Fi Południa

-Venus, taka jedna sprawa...No bo wiesz...Ty już jesteś praktycznie zdrowa. Możesz już iść, tylko nie będziesz mogła walczyć, i za bardzo biegać, przez jakiś miesiąc...Kiba też już może iść.-powiedziałam.

Dalej siedząc na podłodze i gapiąc się w książkę zastanawiałam się co będę robić... Pewnie to co zwykle. Czekać na chorych...