Leczenie

Delta Wschodu

-Na reszcie!-fuknęła wilczyca. Aż jej kości zdrętwiały, o ile to w ogóle jest możliwe. Ociężale, acz z wrodzona gracją, wstała, strzepnęła kurz z futra, i spojrzała na Secretive.-Dzięki.-rzuciła z lekka oschle Szturchnęła Kibę łapą, na znak że lepiej aby już wstał, bo jej się nudzi.
//Mam byś oschła, oschła będę, w końcu taki mam charakter. Sorcia.//

Delta Północy

~Kiba popatrzał najpierw na Sec, potem na Venus i zachichotał. - He he. Venus możesz już przestać bawić moim ogonem? To strasznie łaskocze. - Biały wilk powiedział po czym wstał i zabrał mychę na swój grzbiet. - Skoro nie musimy tutaj już siedzieć możemy już iść Venus. Więc idziesz? - Zwrócił się do wilczycy i poszedł w kierunku wyjścia. Lecz przed samym wyjściem stanął i obrócił się w kierunku wilczycy by upewnić się czy na pewno idzie.

Fi Południa

//Spoko. Jak już mówiłam - ja się nie obrażam.

-No to do zobaczenia!-rzuciłam.

Zaczęłam sprzątać. Trochę się kurzu tu zebrało...

Delta Wschodu

Wilczyca zaczekała tylko aż biały gryzoń uczepi się jej, i wywijając ogonem podeszła do Kiby. Rzuciła chłodne spojrzenie w kierunku groty, w której leżała tyle czasu. Cóż za ironia! Machnęła kitą raz czy dwa, zamiatając podłogowe kurze, po czym pociągnęła Kibę lekko za ucho, i wyszła. Gdzieś idzie, tylko sama jeszcze nie wie gdzie.

[z.t]

Gamma Północy

Zazadji przyszedł by spytać się o swoje oko...
-Dzień dobry!
Rzucił rozglądając się po grocie.
-Ja w sprawie oka...
Powiedział i do groty wleciał kanarek.Przysiadł z boku i zaczną pięknie ćwierkać...

Fi Południa

-Taak. Ale wiesz że nie ma Fi Północy? I ja, jako Fi innej watahy mogę pomagać tylko w przypadkach zagrażających śmierci...-powiedziałam. Zamyśliłam się, i...-Pokaż to oko (nie ma to jak kompletne niezdecydowanie Wink

).

Wyszłam z cienia. Podeszłam do Zazadji'ego tym swoim dziwnym sposobem ruchu. Ni to kocim, ni to wilczym. Czymś pomiędzy, pełnym gracji.

Przyjrzałam się wilkowi.

-[b]Za mną.-rozkazałam.

Poszłam do składziku. Wyciągnęłam z kąta sprzęt do badaniu oczu na baterie.

Gamma Północy

Zazadji posłusznie wykonał polecenie.
-Ja tylko chce żeby mi nie krwawiło i jakby się dało nie szczypało...
Wtedy nadleciał mały przyjaciel Zazadjego.Przycupną na jego ramieniu i znów śpiewał piękną lekko smutną melodię...
-Nie przeszkadza ci jego śpiew?Jak tak to ja go uciszę...

Fi Południa

-Hmm...A możesz zamykać oczy?-zapytałam.

Miałam pewne podejrzenia. Jeżeli nie może zamykać oczu, to może wyschły mu oczy. Jeżeli ledwo może, to może mieć Entropium albo Ektropium. A jeżeli może, to muszę dalej pomyśleć.

Gamma Północy

Zazadji zamkną oczy jednak w tedy z rannego oka wypłynęły dwie krople krwi...
-Jauć!
Skomlą jednak stał w bezruchu...
-Sama widzisz...Jak zasypiam to tak nie mam...To wszystko przez tą kule z pistoletu...Jednak ona trafiła koło oka a nie w nie...

Fi Południa

-Aha...To jest dość dziwne...Krwawienie z oczu...

Zrobiłam zoom'a na tym sprzęcie.

-A! Mocno podrażnione.

Poszłam po coś. Po chwili wróciłam z kroplami do oczu. Dałam trzy do oka Zazadji'ego. Podałam mu buteleczkę.

-Rano i wieczorem po trzy krople, aż do końca buteleczki. Często mrugaj.-powiedziałam.

Gamma Północy

Zazadji pomrugał i powiedział:
-Dziękuje.
Powiedział i położył na kamieniu 5 kości.
-Mała zapłata ,ale jest więcej nie mam ze sobą...Choć mały!
Zawołał i kanarek posłusznie uczepił się Zazadjiego nie przerywając melodii...
{z\t}

Fi Południa

-Nie ma za co.-powiedziałam i wzięłam kości.

Znowu zaczęłam sprzątać. Odłożyłam sprzęt na miejsce, i zaczęłam miotłą kurz zbierać, gdyż odkurzacza nie posiadam.

Dorosły

Banitu wyjrzał zza ściany.
-Halo!Jest tu kto?
Mu-Szu wparował i powiedział:
-Tak jasne!Puk puk, kto tam?Hipopotam!Tu nikogo niema!
Bani tu nie był pewny.
-Mu-Szu!Zachowuj się!
Wilk zobaczył Secreative.
-Witam!Zwą mnie Banitu.A to jest jaszczurka Mu-Szu.
Ten wszedł i zaczną recytować:
-Jam jest wielki i potężny Mu-Szu!
-Przepraszam za tego knypka.Kazano mi się tu stawić.Jestem Fi Południa.Powiesz mi co i jak?
Zapytał.

Fi Południa

//Ekhem, jak na razie to nie masz Fi. Artemis ci nie dała. Na razie jesteś tak zwanym ,,bezrangowcem". A tak z innej beczki, ja jestem Secretive, nie Secreative! I pupile nie mogą gadać, chyba że są to Dajmony, ale i tak tylko ty możesz się z nim porozumieć!

-Cześć. Jestem Secretive.-powiedziałam.

Ze schowka dobiegł dźwięk rozbijania talerzy.

-Poczekaj chwilę...

Poszłam tam, i zobaczyłam swojego Dajmona Rahul'a, jak robi napad na karmelki, które są na najwyższej półce.

Delta Wschodu

//Tez się wtrącę. Dajmony są niematerialne, i nie mogą robić bałaganu, chyba ze w twojej głowie.//
Venus przyszła odwiedzić Secretive. No i na kontrolę, bo była bardzo ciekawa, czy jej żebra już jako tako się zrosły.
-Witam. Ou, nie wiedziałam ze masz gościa... no ale nic, przyszłam na kontrolę.