Leczenie

Szczeniak

Kajla siedziała w końciku i tylko powiedziała do kiby:
-Kiba!Ja sie jej boje!Dogoń ją!
I stała w kacie.

Delta Północy

~Kiba stanął. - Ach. To koniec ! - Wdrapał się na nieco wyższą skałę. - Kajla. Zatkaj uszy ! - Wykrzyczał po czym szczeknął, tak szczeknął mało kiedy widzi się wilka o takich zdolnościach. A w połączeniu z echem groty, jego szczeknięcie było chwilowo ogłuszające i oszałamiające. Wyglądało to magicznie choć nie do końca tak było. To tylko jedna ze sztuczek Legendarnego wilka. Co prawda taktyka nie jest jego, ale Kiba opanował ją do perfekcji. Wilk pobiegł do Venus i ostatkami chwil chwycił ją za kark.

Delta Wschodu

Venus jęknęła tak głośno, że chyba niebiosa ją usłyszały. Nawet lekki uchwyt białego wilka za kark, sprawiał jej ból. Zaczęła się szarpać i wiercić, aż doprowadziła do tego że zaczęła krwawić. Złą jak osa, zgrzytnęła zębami, i mruknęła coś pod nosem.

Delta Północy

~Kiba był wściekły. Brak dyscypliny doprowadzało go do szału. Wziął szamoczącą się Venus na swoje plecy i kulejąc powolnym krokiem położył ją w legowisku w grocie. - Ałuu...Venus nawet nie wiesz jaka jesteś ciężka, a ja zawsze robię za konia czy co? Ale mnie wszystko boli...Jestem tylko ciekaw gdzie się podziała moja zabawka? - Biały wilk był silny ale Venus i tak była ciężka. Był wyczerpany popatrzał tylko na medalion, a potem na Venus. Łza spływała mu po policzku.

Delta Wschodu

-Czego beczysz? Poza tym, wcale nie musiałeś mnie tutaj ciągnąć!
Wilczyca była urażona. Jka można ją traktować w taki sposób?! Nic nie pamięta, a tu jakiś nieznajomy wilk, zachowuje w stosunku do niej bezczelnie. Ona chce wiedzieć, co tutaj się u diaska dzieje, bo nic z tego wszystkiego nie rozumie.

Delta Północy

~Kiba nie był w stanie dużo powiedzieć. - Koniec wszystko skończone. Moje życie legło w gruzach już 5 raz. Jak mam dostać jeszcze szanse? Venus, tak ty wilczyco czarnego koloru. Nie jestem lekarzem. Nie wiem co ci jest. I tutaj właśnie moje życie się kończy. Kocham cię. I choć nie znałem cię długo nigdy cię nie zapomnę. Teraz muszę już odejść. Chcę tylko byś wiedziała że to była ciężka decyzja. I że nadzieja umiera ostatnia. Moja jeszcze nie umarła, i w ciąż mam nadzieję że sobie przypomnisz. - Biały wilk pocałował wilczycę a łzy spływały mu po policzkach jedna za drugą.

Fi Południa

Podniosłam się z ziemi w ,,schowku" kiedy usłyszałam dziwne szczeknięcie.

-Co? Nie...Ja nie spałam...

Wstałam i weszłam do pomieszczenia, gdzie była Venus i reszta.

-Dobra, to kto jest głod...A jej co jest?-zapytałam zdziwiona.

Delta Wschodu

-Kim wy do cholery wszyscy jesteście?! Co ja tu robię?!
Venus szamotała się na wszystkie strony. Ta sytuacja zaczęła ją już denerwować! Nikogo nie zna, ale oni się zachowują jakby znali ją, jest w jakimś dziwnym miejscu, wszystko ją boli, i teraz obcy wilk ja całuje! Ta sytuacja ją przerasta...

Delta Północy

~Kiba był jakiś dobity. Nie mógł powstrzymać łez ,pierwszy raz w życiu. - Teraz już wiem jak to jest umrzeć...Nigdy i nigdy w taki sposób nie mam zamiaru umierać. Venus przypomnij sobie. Proszę, bym nie musiał tego robić. Czuję w głębi serca że to jest zła decyzja. Nie zabijaj mnie od środka... - Kiedy legendarny wilk złamie swoje serce przez ukochaną po prostu przestanie istnieć. Ciałem będzie obecny na ziemi, ale duszą pędzie w zaświatach...

Fi Południa

-O cholera...-jęknęłam i poszłam do schowka.

Wzięłam kajdanki i łańcuch. Wróciłam do pomieszczenia i przypięłam Venus do łańcucha, a ten z kolei do wystającego ze ściany metalowego kółka, którego nie wyrwiesz nawet z pomocą dwóch słoni.

-No. I jest okej. Czarna, spadłaś z klifu. Jestem medykiem. Chcę ci pomóc. Ale jak będziesz uciekać/wiercić się itd, to ci wszystkie kości połamią! A ja nie umiem tworzyć kości w dwie sekundy! Nikt nie umie! Po prostu leż! Jesteś głodna?-wypaliłam.

I podałam jej kawał świeżego mięsa na talerzu, innym też.

//To co powiedziałam do Venus po rosyjsku: ,,Nie krzycz. Szybko minie. A ja się tobą zajmę...Tylko błagam, gadaj w innym języku bo mi się gardło zedrze!"

Delta Wschodu

[b]-Cholera! Jestem więźniem! Oni mnie wieżą!{/b]
Venus zaczęła się drzeć i gadać coś por po rosyjsku. Coś czuła że skądś zna ten język, sam jej się nasuwał. A w temacie białego wilka była nieogarnięta. Coś do niej mówił, niby rozumiała, a niby nie. Przecież nikogo tutaj nie zna... to wszystko niemal doprowadziło ją do płaczu!
//Ta sytuacja z legendarnym wilkiem zaczyna mnie już wkurzać... ni wiem czemu. I nienawidzę pesymistów! Czy ty się masz zamiar zmienić?//

Fi Południa

-Ja cię nie więżę! Ja cię CHRONIĘ! Nie chcę żebyś zdechła!-gwałtownie nabrałam powietrza i wypaliłam-Пожалуйста, успокойся. Ничего вы не делаете. Вы приковали себя ты сломал все кости не делают. У вас есть четыре сломанных ребра, один из которых загнали в легких. Но если вам скучно, бьет их всех, и истекать кровью! Ну, у вас амнезия. Я медик. Я не обижу...

Usiadłam obok Kiby.

-Nie wiem co ci jest. Te twoje duchoty...One nie mają żadnego normalnego wytłumaczenia. Żadnego krwotoku, wbicia czegoś w płuca, itd. Tak jakbyś...Po prostu umierał.-powiedziałam.

Delta Wschodu

Wilczyca wysłuchała tego wszystkiego, a potem słów skierowanych do wilka. Przed oczyma ukazał się obraz jak spadała z klifu, a ów wilk wraz z rzekomym medykiem ją ratowali. Po wizji obraz się rozmazał, a ona zemdlała. Nietypowe bło to stworzenie...

Fi Południa

Kiedy zemdlała, zaczęłam ją budzić.

-Проснись. Ничего не ел со вчерашнего дня. А у вас много энергии, если вы хотите быстро срослись ребра. Вот, выпей. И тогда вы сможете спать.-powiedziałam.

Podałam jej jedzenie i wodę. Uśmiechnęłam się i poszłam po coś do schowka...

Delta Północy

~Kiba nie mógł w to uwierzyć. - O nie ja nie umrę, nie w taki sposób. Życie się jeszcze przecież nie skończyło. Prawda? - Białemu wilkowi brakowało kogoś kto go teraz pocieszy. Od zawsze nie miał nikogo. Dla tego teraz tak trudno mu się do kogoś otworzyć. - Nie no Weście powiedzcie że to jeszcze nie jest koniec. Świat się przecież jeszcze nie skończył. Co nie? - Nie był do końca pewien czy to jest już koniec i głęboko wierzył że jeszcze nie umrze.

\\Kiba nie jest pesymistą. On tylko miał w swoim życiu dużo złych doświadczeń. Dla niego to jest normalne życie, i jeszcze nie wie że w życiu może być lepiej. Musisz go tylko zrozumieć. Że nigdy nie spotkał się z nikim miłym. Ani nie spotkał się z miłością. To jego pierwsza miłość i nie wie co ma w takiej chwili zrobić.\\