Rozległe pastwiska

Dorosły

To wielka łąka, na której można pospacerować, porozmawiać, czy poprostu poleżeć i powygrzewać się na słońcu. Panuje tam miła i spokojna atmosfera, idealna do wypoczynku w ciepłym słońcu. Gleba jest tam żyzna, a trawy zielone i wysokie na jakieś 30 cm. Lubią tu przesiadywać dzikie króliki lub jaszczurki. (dla alergików) Nie ma zbyt dużo kwiatów, ale zawsze jakieś będą. Wokół znajdują się lasy, a niedaleko rzeka. Ogólnie to miejsce jest bardzo fajne. Cool

Dorosły

Czoti leżała na słońcu rozglądając się za jakąkolwiek postacią. W pewnej chwili usłyszała szelest trawy, lecz gdy się obejrzała, zobaczyła tylko małego zająca pasącego się na świeżej trawie. Powiedziała w myślach:
-Głupie zające. Ale z drugiej strony dobrze, że tu mieszkają. Przynajmniej nie jest pusto.
Po tym zobaczyła kogoś w oddali. Pomyślała, że to pewnie Okazu. Wstała, i pomachała ogonem na powitanie.

Delta Wschodu

Venus kichnęła przez trawę dostającą się jej do nosa.
"Cóż za wredne patyki!"-pomyślała.
Machnęła ogonem i wyskoczyła przed jakąś wilczycę. To chyba Czoti... Tak, na pewno!

Dorosły

-Kto to?-pomyślała-to nie Okazu, to Venus.
-Cześć, Co tu robisz?-poczekała na odpowiedź, wesoło machając ogonem.

Dorosły

-Cześć Czoti jestem Kana ,robiąc uśmiechniętą minę

Dorosły

-O, cześć! Jestem Czoti. Poznaj Venus, Venus poznaj Kanę...-uśmiechnęła się.
-Sójż, mamy taką samą spirale na ogonie-oczekiwała na odpowiedź.

Dorosły

Czoti żeczywiście coto może znaczyć , Kana zastanawia się

Dorosły

(pisz tak ja ja, w sensie: -Cześć-powiedziała. Była chila ciszy...)
-Nie wiem-odparła-może to tylko przypadek?
'w tle lekki wiaterek owiewa wilczyce'

Dorosły

-Mniejsza oto miło wogule was zobaczyć i poznać nową wilczycę.Kana coś usłyszała,Hmmm,mam pytanie spotkamy się tu jutro bo teraz musze coś sprawdzić . Nastąpiła chwila ciszy....... noto dowidzenia Venus , Czoti jak sprawnie to sprawdzanie mi pujdzie to może jeszcze tu wruce.-wilczyca pobiegła wstrone gdzie coś jej niedawało spokoju

Dorosły

Dziwne-pomyślała-co jej jest?
-Coś się stało?-zawołała Czoti do odbiegającej wilczycy.

Dorosły

-Kana-słysząc pytanie.-Odpowiada,zaras wruce ale musze coś sprawdzić,(i tu wilczycy zaczełyświecić ocz pełne łez).... "Słysze poprostu tk jagby wołanier mojej matki ktura woła o pomoc"

Dorosły

Oczy Czoti także zaczęły łzawić.
-Ja też, to jakby...wołała: Czoti, Kana... . Zaraz, Kana...i...Czoti?-Zdziwiła się.

Dorosły

-Kana zaras staneła -i zawruciła( zadała pytanie ty to słyszysz i także niedaje ci to spokoju)....Nagle głos ucichł i zerwał się silny wietr -Czoti co mamy robić "pyta Kana?"

Dorosły

-Nie wiem, chodźmy do mojego domu.
tu: http://www.jasper.fora.pl/polnocna-gora,54/legowisko-czoti,483.html .

Dorosły

-Czoti,Czoti gdzie jesteś.(wilczyca się niecierpliwi o swoją koleżankę)